JKS 1909 Jarosław - strona nieoficjalna

Strona klubowa

Logowanie

Kalendarium

28

03-2024

czwartek

29

03-2024

piątek

30

03-2024

sobota

31

03-2024

niedziela

01

04-2024

pon.

02

04-2024

wtorek

03

04-2024

środa

Statystyki drużyny

Statystyki

Brak użytkowników
zalogowanych i 2 gości

dzisiaj: 23, wczoraj: 14
ogółem: 349 796

statystyki szczegółowe

Aktualności

Relacja z Turnieju w Przemyslu

  • autor: jksiak2000, 2012-03-21 16:01

 

 

TURNIEJ HALOWY W PRZEMYŚLU

/więcej w rozwinięciu/

 

 

I Międzynarodowy Halowy Turniej Piłki Nożnej o Puchar Prezydenta Miasta Przemyśla „Polonia Cup” rocznik 2000.

         Minął niespełna miesiąc i znowu gościmy na znanym sobie obiekcie, aby wziąć udział w halowym turnieju piłkarskim, zorganizowanym dla młodych piłkarzy, tym razem z rocznika 2000 i młodszych. Impreza rozgrywana jest pod szyldem międzynarodowym, ponieważ pomysłodawcom udało się zaprosić drużyny z Ukrainy (Karpaty Lwów, wystawiły dwie drużyny), Słowacji (Tesla Stropkow) i Węgier (Eger Hungary). Stawkę uzupełniały dwie drużyny gospodarzy, czyli Polonia I i II, Zimowit Rzeszów, Sokół Łańcut, Olimp Stubno i my - JKS Jarosław, w sumie 10 drużyn, podzielonych na dwie grupy. Mecze trwają 14 minut bez zmian stron boiska, w grupie gramy systemem „każdy z każdym”, dwie najlepsze drużyny (największa ilość punktów) grają o miejsca 1-4, pozostali o miejsca 5,7 i 9.  Turniej zapowiada się bardzo ciekawie, wszyscy jesteśmy mocno podekscytowani, chłopcy zastanawiają się jak wypadną na tle zagranicznego przeciwnika, szczególnie, że w pamięci mają fantastyczną dyspozycję ekipy z Mościsk, z którą nie tak dawno rywalizowali na zawodach? Scenariusz sobotniego poranka nie odbiegał od innych tego typu dni, kiedy rozgrywany był turniej, zbiórka we wczesnych godzinach rannych, przyjeżdżamy samochodami, lokujemy chłopców i w drogę. Turniej rozpoczął się o godzinie 7.45, my swój pierwszy mecz zaplanowany mamy na godzinę 8.3o,więc na miejscu meldujemy się parę minut po godzinie 8.oo, trwa trzeci mecz turnieju, zjeżdżają się także inni uczestnicy. Krajobraz jest nam dobrze znajomy, od szatni po boisko, wszak nie dawno przecież tutaj także graliśmy turniej. Jak zawsze, najważniejsze jest dobrze wejść w grę i udanie rozpocząć rywalizację, wtedy morale drużyny niesamowicie wzrasta. Pierwszy nasz przeciwnik to UKS „Olimp” Stubno, po krótkiej rozgrzewce, gwizdek sędziego zaczynamy. My pierwsi stwarzamy szansę bramkową, jednak „Kewo” strzela niecelnie, mówiąc językiem piłkarskim ostro siadamy na przeciwniku, Kuba Pysiak do „Kewa”, ten gubi rywali, odgrywa, na tyle dokładnie, iż nie zostaje Kubie nic innego jak z metra skierować piłkę do pustej bramki, jest gool, 1-0, na zegarze dopiero 2.30 minuta. Mocne wejście w mecz. Przeciwnik jednak nie zamierza odpuszczać, przeprowadza bardzo groźną akcję i gdyby nie Rafał „Duszek”, grający z konieczności „ostatniego”, który w porę kasuję tę akcję, mielibyśmy remis. Na zegarze 5 minuta, długie podanie do Kewina, ten momentalnie przyspiesza, jest sam na sam z bramkarzem, strzela obok niego nie do obrony, mamy 2-0 i kontrolujemy spotkanie. Stubno oddaje nam inicjatywę, a my raz po raz stwarzamy zagrożenie pod ich bramką, najpierw Rafał z daleka obok, po chwili Janek Hołowacz przegrywa starcie z bramkarzem, znowu dwa strzały z daleka, Rafała i Dawida Pazdro, ale bez efektu, w kolejnej akcji Kuba Pysiak główkuje, piłka jednak przelatuje nad poprzeczką. W 7.50 min. mamy niedaleko bramki rzut wolny, Janek strzela i wreszcie trafia, 3-0 i po meczu. Świadomość wysokiego prowadzenia nieco stępia naszą czujność, oddajemy pole, drużyna Stubna przejmuje inicjatywę i stwarza niebezpieczne sytuacje, na szczęście celność ich uderzeń pozostawia dużo do życzenia, po rzucie wolnym dla nich robi się małe zamieszanie, ale wybijamy na rzut różny. Z tej chwilowej przewagi na szczęście nic nie wyniknęło, natomiast my mogliśmy „dobić” rywala, przejmujemy piłkę i wychodzimy w trójkę z szybką kontrą, niestety w decydującym momencie Janek zagrywa niedokładnie i przeciwnik wybija piłkę na aut. Szkoda tej szansy, do końca meczu nic ciekawego się już nie wydarzyło, kończymy spotkanie wygraną 3-0, są 3 punkty! Następny mecz z Karpatami I Lwów. Przeciwnik także rozpoczął zawody od wygranej, początek w wykonaniu obydwu drużyn bardzo ostrożny, pierwszy błąd popełniają Ukraińcy, jednak nie potrafimy tego wykorzystać. 2 minuta spotkania, dekoncentracja? Jest błąd w kryciu, Karpaty wymieniają szybko piłkę, by zgubiwszy naszą obronę bez problemu strzelić do bramki, obok bezradnego Dominika, 0-1, przegrywamy. Robi się nerwowo, mamy rzut wolny, „Duszek” z wiadomą swoją mocą, niestety bardzo niecelnie nad bramką. Odpowiedź Karpat równie niebezpieczna, nie trafiają. Walczymy, próbujemy skonstruować jakąś akcję, jednak z tyłu gramy bardzo nieodpowiedzialnie, kilka podań i Lwów wychodzi w trójkę!!! z samym Dominikiem, jakimś cudem nie zdobywają gola. Teraz my ciśniemy, „Kewo” po rogu strzela, ale ich goalkeeper  jest dobry w tym co robi, pewnie broni, za chwilę „Duszek” mocno, ale wprost    w niego, odzyskujemy szybko piłkę, znowu Rafał, tym razem obok bramki. Odpowiadają Karpaty strzałem w … słupek, niestety po chwili nie mamy już tyle szczęścia, ich kolejna akcja (9 minuta) przynosi im bramkę, robi się bardzo nie dobrze 0-2!  Po chłopakach widać, że siedli, są załamani, jeszcze próbują, zachęcamy ich głośnymi okrzykami do walki, Kuba przedziera się po skrzydle, groźnie uderza, ale kolejny raz niecelnie. W samej końcówce meczu dwie sytuacje Karpat, obie niewykorzystane, szczególnie ta druga, gdy ich zawodnik strzelał na pustą bramkę, piłka przeszła tuż, tuż, obok naszego słupka. Koniec meczu, notujemy na swoim koncie porażkę, szkoda, bo wcale tego meczu nie musieliśmy przegrać. Przy całym szacunku dla zwycięzców, to nie był ten futbol grany przez przywoływane wcześniej Mościska, gdzie nie mieliśmy za dużo do powiedzenia. W tym meczu powalczyliśmy, jednak zabrakło większej determinacji i siły ognia, może gdyby w ataku „Kewowi” partnerował „Duszek”?  To już tylko gdybanie, ten mecz wyrównuje nasze szanse ze Słowakami, którzy także mają porażkę z Karpatami. Mamy godzinę na ochłonięcie, do następnego meczu. Gramy z II ekipą gospodarzy, Polonią. W szatni trener maksymalnie motywuje chłopców do walki, turniej jeszcze trwa, a my jesteśmy w grze. Wychodzimy na boisko, chłopcy witają się z rywalem, znają się bardzo dobrze, ileż to już razy rywalizowaliśmy na różnych turniejach. Na trybunach atmosfera gorąca, dość duża liczba rodziców obserwuje zmagania swoich dzieci. W rogu hali tłoczno, wzorowo zorganizowany bufet przyciąga kibiców, ale także młodych piłkarzy, przemyskie mamy stanęły na wysokości zadania, są różnego rodzaju sałatki, wędliny, słodkości, nikt nie ma prawa być głodnym ani spragnionym. Ale zaczyna się mecz, a zaczyna się dla nas rewelacyjnie, już w pierwszej groźniejszej akcji meczu, w 2 minucie „Kewo” silnym strzałem z lewej nogi wyprowadza nas na prowadzenie, 1-0, brawo. Polonia jest wyraźnie zaskoczona takim obrotem sprawy, a my mamy zamiar to wykorzystać. Kolejna ładna akcja zespołowa naszych chłopców, „Kewo” zagrywa do Kuby, ale ten w decydującym momencie minimalnie chybia. Nie myli się natomiast Rafał, po solowej akcji i minięciu zawodników przeciwnika, silnym strzałem w róg, podwyższa na 2-0, jest dopiero 3 minuta meczu. Polonia jest wyraźnie speszona, zawodnikom w tym momencie nie pomagają krzyki rodziców, to ich jeszcze bardziej deprymuje. Mają rzut wolny, ale ich strzał jest bardzo niecelny. Kolejna akcja JKS-u przynosi nam gola, „Kewo” dostaje piłkę od Dawida, mija zwodem bramkarza, i strzela do pustej bramki, jest 6.15 minuta, a na tablicy świeci się 3-0.  Ten mecz jest już nasz, mamy kolejną okazję, „Duszek” strzela bardzo mocno, ale jego strzał blokują zawodnicy rywala,  po chwili Kuba decyduje się na indywidualną akcję ze strzałem, niestety piłka przelatuje obok. Znowu my w natarciu, „Duszek” notuje odbiór piłki w środku boiska, podciąga kilka metrów, silny strzał, jednak piłka przelatuje nad poprzeczką. Polonia praktycznie nam nie zagraża, ich akcje kończą się daleko od naszego pola karnego. W 9.15 minucie podwyższamy na 4-0, tym razem „Kewo” pięknie umieszcza piłkę w okienku bramki gospodarzy, to już jest nokaut, ale na tym nie koniec emocji, w 11 min. „Duszek” w swoim stylu, silnie z daleka, bramkarz bez szans na obronę tego strzału, 5-0! Mamy jeszcze jedną okazję po faulu na Kewinie, sam poszkodowa- ny strzela mocno i celnie, jednak tym razem bramkarz bardzo ładnie broni. W końcówce meczu gospodarze mogli zanotować honorową bramkę, nasz zawodnik (nr 37) nieładnie fauluje i sędzia odsyła go na ławkę na 2 minuty, na szczęście Polonia z rzutu wolnego nie trafia. Grając w osłabieniu bronimy się dzielnie, groźny strzał rywali pewnie wyłapuje nasz bramkarz Dominik, wynik do końca nie ulega zmianie. Wygrywamy. Teraz czeka nas ostatni mecz w grupie, zarazem decydujący o wejściu do najlepszej czwórki turnieju, gramy z Teslą Stropkov ze Słowacji, matematycznie wystarcza nam remis, ale rywalizacja na boisku to zupełnie coś innego. Obydwie drużyny zaczynają nerwowo, nasza ekipa ma chyba kompleks obcokrajowców, ponieważ albo nie potrafimy grać z drużynami, które mówią innym językiem (blokada psychiczna), albo jest to tylko i wyłącznie kwestia umiejętności piłkarskich i wyszko lenia. Niestety, popełniamy błąd przy wyrzucie piłki z autu, Słowacy głową zdobywają bramkę, przegrywamy 0-1. Tu scenariusz się powtarza, piłkarsko się „gotujemy”, chłopcy chyba za bardzo, a przede wszystkim za szybko chcą wyrównać. Brakuje spokoju, dokładnego rozegrania piłki i odpowiedniego przygotowania akcji. Króluje chaos, z którego nic nie wynika, a minuty lecą. Próbuje „Duszek” z daleka, ale z tej odległości to nie może zagrozić bramce rywali, Słowacy grają swoje, kilka szybkich podań, rozklepują naszych, jeden z ich zawodników strzela silnie przy słupku i robi się bardzo źle, 0-2. Nasi próbują, Kuba strzela mocno, ale w sam środek bramki, ich bramkarz łapie to bez trudu, Dawid uderza z wolnego, ale bardzo nieudanie, by po chwili znowu strzelić z bardzo daleka, ale w ten sposób nie ma co marzyć o zaskoczeniu ich obrony, czy bramkarza. Podsumowując jednym zdaniem, „walimy głową w mur” i to w sposób bardzo chaotyczny. Tak jest do końca meczu, kolejny raz, omijają nas finały, znowu niby zabrakło tak niewiele, a jednak piłkarsko ciągle „czegoś’ brakuje.

         Zajmujemy III miejsce w grupie i zmierzymy się w meczu o V miejsce w turnieju z gospodarzem Polonią I. Półfinały zdominowali goście zagraniczni, zagrają obydwie drużyny Karpat, Tesla i jedyny polski zespół Sokół Łańcut. Przystępujemy do ostatniego meczu, ciężko jest zmobilizować chłopaków, mają oni świadomość, że coś przeszło im „koło nosa”, inaczej gra się o finał, a zupełnie inaczej o jedno z dalszych miejsc turniejowych.                 W podobnej sytuacji jest rywal, któremu te zawody zupełnie nie wyszły, tyle wysiłku organizacyjnego, starań rodziców, a efekt sportowy mizerny. Obydwie ekipy zaczynają wolno i ostrożnie, to na pewno po trosze efekt zmęczenia, a także chęć zakończenia turnieju wygraną, poza tym istotny fakt, w końcu gra JKS z Polonią, a te mecze zawsze wywołują dodatkową mobilizację. Pierwszą akcję marnuje Dawid, który nie zdążył do zagranej piłki, po chwili próbuje Kewo, niestety niecelnie, znowu Dawid, bez efektu bramkowego. Obudziła się Polonia, mocno nas przycisnęli, piękny strzał ich zawodnika, na szczęście Dominik jest czujny i ładnie łapie to uderzenie. Mecz toczy się takimi falami, teraz my przejmujemy inicjatywę, następuje seria rogów i autów, po jednym z takich stałych fragmentów gry „Duszek” silnie uderza, ale nad poprzeczką. Teraz kilka minut Polonii, mamy bardzo dużo szczęścia, najpierw przemyślak nabiega, uderza minimalnie niecelnie, po chwili dwie znakomite interwencje Dominika!!!, sprawiają, że ciągle jest remis, mecz dobiega powoli końca, szykują się rzuty karne, których tak nie lubimy. Jeszcze jeden, ostatni zryw naszych, piłka trafia do „Kewa”, zwodem mija jednego z ich obrońców, zanim nadbiegł następny i próbował go blokować, ile sił w lewej nodze, uderza półgórną piłkę na ich bramkę. Bramkarz końcami palców próbuje wybić zmierzającą do siatki piłkę, wszyscy zamarliśmy patrząc na lecącą futbolówkę. Trwało to jakby wieczność, jednak strzał był na tyle mocny, iż piłka grzęźnie w sieci, zrywamy się z radością gool! 1-0! Prowadzimy. Jest 13 minuta i 15 sekunda, tego meczu już nie możemy przegrać. Po chwili syrena, sędzia gwiżdże ostatni raz, wygrywamy, dla nas radość, tym razem Polonii smutek. Mamy V miejsce. Turniej wygrywają Karpaty I, które w finale 1-0 pokonują Teslę, III miejsce dla Sokoła, po karnych 4-3 pokonał Karpaty II (1-1 w meczu),

         Na koniec tradycyjnie ceremonia wręczenia nagród, puchary, medale, dyplomy, nagrody rzeczowe w postaci sprzętu sportowego, pamiątkowe wspólne zdjęcia. Trzeba przyznać, że organizatorzy zadbali o tzw. oprawę, było kilku oficjeli, przedstawicieli Prezydenta Miasta Przemyśla Pana Roberta Chomy, Pan Marek Rząsa, Poseł na Sejm RP z ziemi przemyskiej, władze klubu MKS „Polonia” Przemyśl, przedstawiciele sponsorów i darczyńców. Całość wyglądała bardzo uroczyście i godnie, przebieg był nagrywany kamerą, itp. Po zjedzeniu pysznego obiadu, jednak z  poczuciem pewnego niedosytu udaliśmy się w drogę powrotną do domu, po drodze dyskutując o tym czego zabrakło, aby osiągnąć lepszy wynik …  

         Podziękowania należą się także rodzicom, którzy wraz z zawodnikami uczestniczyli w całym turnieju, dzielnie dopingując drużynę do walki, byli z nami: Iwona i Stanisław Dusiło, Robert Pilch, Wiesław Hołowacz, Jarosław Pysiak oraz Bartłomiej Kordas.

Bramki dla naszej drużyny zdobyli:

Kewin „Kewo” Kordas - 5

Rafał „Duszek” Dusiło  - 2

Janek Hołowacz            - 1

Kuba Pysiak                    - 1

 

Wyniki turnieju:

Grupa A:

1. Eger Hungary - Polonia I Przemyśl 1:2

2. Zimowit Rzeszów - Sokół Łańcut 0:1

3. Karpaty Lwów II - Eger Hungary 0:0

4. Polonia I Przemyśl - Zimowit Rzeszów 2:1

5. Sokół Łańcut - Karpaty Lwów II 0:0

6. Eger Hungary - Zimowit Rzeszów 2:1

7. Sokół Łańcut - Polonia I Przemyśl 2:1

8. Karpaty Lwów II - Zimowit Rzeszów 3:0

9. Eger Hungary - Sokół Łańcut 0:0

10. Polonia I Przemyśl - Karpaty Lwów II 0:3

Grupa B:

 1. Tesla Stropkov - Polonia II Przemyśl 3:0

2. UKS Olimp Stubno - JKS Jarosław 0:3

3. Karpaty Lwów I - Tesla Stropkov 2:1

4. Polonia II Przemyśl - UKS Olimp Stubno 3:3

5. JKS Jarosław - Karpaty Lwów I 0:2

6. Tesla Stropkov - UKS Olimp Stubno 2:0

7. JKS Jarosław - Polonia II Przemyśl 5:0

8. Karpaty Lwów I - UKS Olimp Stubno 2:1

9. Tesla Stropkov - JKS Jarosław 2:0

10. Polonia II Przemyśl - Karpaty Lwów I 0:2

 

Mecz o 9 miejsce:

Zimowit Rzeszów- Polonia II Przemyśl 2:1

Mecz o 7 miejsce:

Eger Hungary - UKS Olimp Stubno 4:1

Mecz o 5 miejsce:

Polonia I Przemyśl - JKS Jarosław 0:1

Mecz o 3 miejsce:

Sokół Łańcut - Karpaty Lwów II 1:1 k. 4:3

Mecz o 1 miejsce:

Karpaty Lwów I - Tesla Stropkov 1:0

        

            


  • Komentarzy [0]
  • czytano: [643]
 

Musisz się zalogować, aby dodawać komentarze.

Zegar

Reklama

Najbliższe spotkanie

W najbliższym czasie zespół nie rozgrywa żadnego spotkania.

Ostatnie spotkanie

ULKS San HureczkoJKS 1909 Jarosław
ULKS San Hureczko 1:6 JKS 1909 Jarosław
2012-04-28, 11:00:00
    relacja »
oceny zawodników »

Najbliższa kolejka

Najbliższa kolejka 15

Wyniki

Ostatnia kolejka 14
UKS Puma Korzenica BKS Leśnik Bircza
FC Roźwienica 0:3 ULKS San Hureczko
ULKS Instex Hermanowice 0:3 JKS 1909 Jarosław

Tabela ligowa

Najnowsza galeria

Turniej Halowy w Muninie
Ładowanie...