JKS 1909 Jarosław - strona nieoficjalna

Strona klubowa

Logowanie

Kalendarium

29

03-2024

piątek

30

03-2024

sobota

31

03-2024

niedziela

01

04-2024

pon.

02

04-2024

wtorek

03

04-2024

środa

04

04-2024

czwartek

Statystyki drużyny

Statystyki

Brak użytkowników
zalogowanych i 2 gości

dzisiaj: 22, wczoraj: 30
ogółem: 349 825

statystyki szczegółowe

Aktualności

Relacja z Turnieju w Miłocinie

  • autor: jksiak2000, 2012-02-27 11:15

 

RELACJA Z TURNIEJU W MIŁOCINIE

/więcej w rozwinięciu/

Galeria zdjęć


turniej-halowy-w-rzeszowie-3054636.jpg turniej-halowy-w-rzeszowie-3054637.jpg turniej-halowy-w-rzeszowie-3054638.jpg

 

 

 

Turniej zimowy młodych piłkarzy JKS 1909 Jarosław – rocznik 2000.

         Przerwa zimowa w regularnych rozgrywkach to intensywny czas treningu i tzw. „szlifowania” formy, aby udanie zainaugurować rozgrywki na wiosnę. Po pewnej monotonii związanej z cyklem treningowym na halach sportowych, nadszedł czas sprawdzenia się w walce o punkty i jak najlepsze miejsce w „drabince” turniejowej. Tydzień temu starsza drużyna z rocznika ‘99 walczyła w turnieju w Przemyślu, gdzie z bardzo dobrej strony zaprezentowali się chłopcy z młodszego rocznika 2000; Arek Kasia, Kuba Pysiak, Rafał Dusiło „Duszek i Kewin „Kewo” Kordas, którzy należeli do wyróżniających się zawodników w drużynie.  Tym razem drużyna z rocznika 2000 dostała zaproszenie do wzięcia udziału w I Halowym Turnieju Piłki Nożnej o Puchar Przechodni Prezesa Stowarzyszenia „TALENT” im. Andrzeja Standio, pod honorowym patronatem Starosty Rzeszowskiegop. Józefa Jodłowskiego, Prezesa Podkarpackiego Związku Piłki Nożnejp. Kazimierza Grenia oraz dyrektora Szkoły Podstawowej nr 19p. Pawła Grodzkiego.

         Już o 700 rano w sobotni poranek 12 chłopaków wraz z trenerem i rodzicami wyruszyło samochodami          w kierunku Rzeszowa, do hali sportowej na Miłocinie. Podróż na szczęście minęła bezpiecznie, choć jeszcze       w nocy panowały trudne warunki atmosferyczne na drodze. Na miejsce dotarliśmy jako jedna z pierwszych ekip, dla kilku chłopców ten obiekt był już znany, ponieważ brali już na nim udział w podobnym turnieju. Do zawodów zgłosiło się 8 drużyn, które zostały podzielone na dwie grupy: w I znaleźliśmy się my, Polonia Przemyśl, Szóstka Jasło i gospodarze Stal Rzeszów „Niebiescy”, w II grupie: Iglopool Dębica, UKS SP19 Rzeszów i Stal Rzeszów „Biali”. W grupie mecze rozgrywano systemem każdy z każdym, jedną połowę 15 minutową. Dwie najlepsze drużyny, z największą ilością punktów, awansują do półfinałów, z kolei te z miejsc 3-4 grają o miejsca 5-8 w końcowej klasyfikacji turnieju.

         Turniej rozpoczyna się meczem z naszym udziałem i od razu trafiamy na „starych” dobrych znajomych, czyli przemyską Polonię. Na trybunach mniej więcej równowaga, taka sama ilość rodziców dopinguje obie drużyny,    z większością się już znamy, więc wymieniamy pozdrowienia, choć „w powietrzu czuć” ducha rywalizacji i niepewność, czyje dzieciaki dzisiaj będą lepsze. Między naszymi miastami, to będzie zawsze istotna kwestia, nawet jeśli są to zawody  11- latków. Obydwie drużyny zaczynają ostrożnie, gra przeważnie toczy się w środku pola, choć to my częściej jesteśmy w posiadaniu piłki. Pierwszą groźniejszą akcję stwarzają młodzi „jkaesiacy”, kilka podań, Kewo ładnie zabiera się z piłką, strzela, niestety niecelnie. Po chwili „Duszek” decyduje się na strzał, jednak jest on za slaby, piłka trafia wprost w ręce bramkarza, za moment ponawia on próbę, tym razem siła strzału jest taka, do jakiej Rafał nas przyzwyczaił, czyli potężna, niestety jest on niecelny, nie trafia w bramkę.  Akcje przemyślan kończą się jeszcze przed naszym polem karnym, nasz bramkarz Dominik Lis, na razie jest praktycznie bezrobotny.  Osiągamy w polu lekką przewagę, częściej operujemy piłką i stwarzamy sytuacje, przykładem ładna akcja Dawida Pazdro, niestety Polonia skutecznie się broni, ale też od czasu do czasu groźnie kontruje, po jednej z takich akcji nasz bramkarz Dominik Lis, końcami palców wybija piłkę zmierzającą nieuchronnie do siatki. Wreszcie wysiłek naszego zespołu zostaje nagrodzony, przejmujemy piłkę, szybka kontra z naszej strony i Kuba Pysiak wyprowadza nas na 1-0. Nie pozwalamy przemyślanom na wiele w tym meczu, jeszcze Arek Kasia, ma dwie sytuacje, jego bardzo ładny strzał broni bramkarz, w drugim przypadku, nie opanował piłki, pod bramką przeciwnika. Utrzymujemy zwycięski wynik do końca, olbrzymia radość w naszej drużynie, dobrze zaczynamy turniej.

         Drugi mecz to spotkanie z pewnymi podtekstami, naszym rywalem jest Szóstka Jasło z którą na turnieju     w Dębicy ponad rok temu, po dramatycznym meczu, dostaliśmy srogie „baty”. Jest znakomita okazja zrewanżować się za tamtą przegraną. Chłopcy są w gazie i widać ich mobilizację. Od początku przejmujemy inicjatywę i rozgrywamy piłkę na ich połowie. Mamy całą serię rzutów rożnych, z których niestety nic dla nas nie wynika. Cały czas przeważamy, na bramkę Jaślan sunie atak za atakiem, niestety brakuje opanowania, a co za tym idzie wykończenia z zimną krwią, choć bramka wisi w powietrzu. Kuba Pysiak marnuje dobrą okazję, po chwili Rafał „Duszek” strzela w światło bramki, ale ich bramkarz jest na posterunku. Oni też mają swoje szanse, po jednej z takich akcji Dawid w ostatniej chwili blokuje piłkę, która wychodzi na róg. Temperatura meczu wzrasta, wszyscy zastanawiają się kto pęknie pierwszy. „Starzy” kibice naszej drużyny, czyli ojcowie naszych „orłów” drżą ze zdenerwowania, bo wiedzą ile to już razy przeważaliśmy, prowadziliśmy grę, a doznawaliśmy porażek, po tzw. jednym błędzie. Na szczęście sprawy w swojej ręce, a właściwie nogi wziął nasz kapitan, „Duszek”. Słynie on      z potężnego uderzenia i pokazał co potrafi, kilka podań na naszej połowie i nie sygnalizowany potężny strzał, znajduje drogę do bramki przeciwnika, 1-0! Uff, to było prawie z połowy boiska. Jest super, teraz ważny, aby się nie cofnąć, przeciwnik rzuca się na nas z furią, stara się szybko wyrównać, na szczęście przetrzymujemy te nieco chaotyczne ataki i skutecznie kontrujemy. Kilka podań i Kewo ogrywa ich zawodnika, sunie lewą stroną, by po chwili lewą nogą pokonać ich bramkarza, szał radości na parkiecie i na trybunach. 2-0! Tego meczu nie można już przegrać, Szóstka jest wyraźnie zdeprymowana i załamana. Jeszcze ładna akcja Oliviera Pilcha z Arkiem, wybroniona przez ich goalkeepera, później Jasło groźnie strzela na naszą bramkę, na szczęście piłka mija nasz słupek, końcówka meczu to dwie okazje dla JKS-u, najpierw Max Gintner, a po chwili „Duszek”, strzelają silnie, ale niecelnie. Trzeba będzie ten element gry poćwiczyć, po chwili gwizdek kończący spotkanie. Następny mecz wygrany, mamy już dwa zwycięstwa i 6 punktów. Wiemy, że na pewno wychodzimy z grupy. Brawo!

         Ostatni trzeci mecz grupowy ze Stalą Rzeszów – niebieską, gospodarzami turnieju. Chłopcy wiedzą, że awans do półfinału już mamy, jesteśmy w najlepszej czwórce zawodów. Zaczynamy ostro, przeważamy, Rafał bardzo groźnie strzela, ale ich bramkarz we wspaniałym stylu broni, wybijając piłkę na rzut rożny. Po chwili Arek po wyrzucie z autu, znajduje się w doskonałej sytuacji, ale nie zdąża zamknąć akcji, szkoda, mogliśmy już prowadzić. Na kilka minut oddajemy Stali inicjatywę, jednak nasi obrońcy z olbrzymim poświęceniem, kasują ich wszystkie groźne akcje w naszym polu karnym. Przez pewien czas gra toczy się w środku pola, nasi chłopcy widać, że są już mocno zmęczeni. Jeszcze krotki zryw w ostatnich fragmentach spotkania, ładna akcja Arka, zakończona strzałem, ich bramkarz broni, Rafał znowu „bombarduje” ich bramkę potężnymi strzałami, niestety są niecelne, w związku z tym jest ciągle remis. Na koniec Max Gintner w indywidualnej akcji mija już ich bramkarza, ale nie trafią piłką do siatki. Remis 0-0, dopisujemy jeden punkt, w sumie z 7 punktami, wchodzimy do półfinału z I miejsca w grupie, gdzie trafiamy na Resovię Rzeszów. Drugi półfinał tworzą dwie drużyny gospodarzy Stal Rzeszowska „Niebiescy” i „Biali”.

         Mecz o finał z Resovią rozpoczynamy od atomowego strzału Rafała, niestety niecelnego. Dopada nas pech, Kewo chcąc opanować niedokładnie podaną piłkę od kolegi, naciąga mięsień, nie może kontynuować gry. Wpływa to nie wiedzieć czemu, bardzo negatywnie na poczynania drużyny. Resovia podkręca tempo, tworzy dwie sytuacje bramkowe, na szczęśnie z ich celownikiem również nie jest najlepiej. U nas brakuje gry zespołowej, chłopcy próbują indywidualnymi akcjami coś ugrać, ale zupełnie im to nie wychodzi. Resovia już w zarodku kasuje nasze akcje, my z kolei oddajemy strzały z daleka, ale są one nie przygotowane, brakuje dobrej pozycji, próbuje Rafał, Dawid, nieskutecznie. Ładna akcja Arka ze strzałem, ale ich bramkarz z łatwością radzi sobie z tym uderzeniem. Blisko szczęścia jest Kuba Pysiak, ale minimalnie niecelnie, ostatnia szansa dla nas w tym meczu, to potężne uderzenie „Duszka” z wolnego, pięknie mierzony silny strzał w światło bramki, bramkarz Resovii bez szans, niestety pomaga im Dawid, który stoi na linii strzału, przyjmuje go na siebie, jednocześnie ratując im skórę. Spotkanie kończy się remisem, 0-0. Karne, to jak zwykle loteria, trzy serie, niestety Kewin ciągle poza grę, nie decyduje się strzelać, ze względu na ból. Zaczynamy my, obydwie drużyny stoją na środku parkietu, obejmują się za ramiona, obrazki co najmniej jak z ligi mistrzów, głośny doping, krzyczą wszyscy. Dawid podbiega do piłki, strzela … obok bramki, to nie był najlepszy strzał, szał radości wśród kibiców i drużyny biało – czerwonych. Resovia trafia, jest 0-1. U nas podchodzi do piłki Rafał, długi rozbieg, piekielnie mocny strzał, jak w dorosłej piłce, gdyby to trafiło w światło bramki, nie wiem, czy którykolwiek bramkarz, by to obronił. Tak, tylko piłka ląduje kilka metrów nad poprzeczką. Po naszej stronie ciągle 0.  Kolej na Rzeszów, jeśli strzelą jest po meczu, trema i stres paraliżują ich zawodnika, na szczęście dla nas nie trafia, piłka przelatuje obok bramki. Ostatni strzelec to Arek Kasia, on pokazuje jak się powinno wykonywać rzuty karne, (chyba słucha podpowiedzi ojca, który strzelał na boiskach wiele bramek), bezwzględnie, na dużym „luzie”, piłka pewnie trzepoce w siatce. Jest 1-1, nie wszystko stracone? Ostatni zawodnik Resovii, to oni rozdają karty, niestety, pewnym strzałem pokonuje Dominika i przegrywamy 1-2. Jednym dzika radość, dla nas dramat, chłopcy są załamani, mają łzy w oczach. Jesteśmy wściekli, który to już raz przegrywamy po karnych. Przed nami mecz o III miejsce. Szkoda, bo na pewni nie byliśmy drużyną gorszą.

         W walce o finał, w drugim bratobójczym półfinale rzeszowskich Stali, wygrała ta z naszej grupy czyli „Niebieska”, „Białi” przegrali i to z nimi przyszło nam się spotkać w tzw. „małym finale”. Nasi chłopcy zdominowali początek meczu, wyróżniał się Rafał, który oddał strzał, jednak tuż obok bramki, by za chwilę z daleka uderzyć ponownie na bramkę, jednak nad poprzeczką. Po chwili Maks Gintner, ładnie przedarł się w pobliże pola karnego przeciwnika, strzela, niestety znowu nie trafiamy, ze skutecznością nie jest najlepiej. Pech, odnosi uraz i obok ciągle nieobecnego Kewa, sytuacja kadrowa naszej drużyny robi się nieciekawa. Kolejna akcja naszego zespołu, drugi z Maksymilianów, Woźny, strzela, ale obok bramki rywala. Dobra gra z tyłu powoduje, że Rzeszów, praktycznie nam nie zagraża. Minuty lecą, Stal ma swoją szansę po groźnym strzale z rzutu wolnego, jednak piłka przelatuje obok naszej bramki. Do ostatniej szarzy podrywa nas „Duszek”, na boisko wchodzi poobijany Kewo, zagrażamy ich bramce, Rafał w krótkim odstępie czasu uderza trzy razy, najpierw bramkarz paruje piłkę na róg, później cudownie, jednak milimetry nad poprzeczką, na koniec z wolnego wysoko nad bramką. Niestety kewo schodzi, ból nie pozwala kontynuować gry. Stal przyczajona, wyczekuje na końcowy gwizdek, chyba liczą na zwycięstwo w rzutach karnych. Ostatni akcent tego meczu, ostatni zryw, „Pysio” strzela, jednak ich bramkarz jest na posterunku. Jeszcze Rafał oddaje strzał rozpaczy z dużej odległości, niestety niecelny. Gwizdek końcowy, remis 0-0 i znowu powtórka z półfinału.  

         Dla nas wszystkich istne deja vu, przeżywamy to jeszcze raz, ogromne napięcie i emocje, Stal zaczyna, trafia jest 1-0 dla nich. Dobrze zaczyna Kuba Pysiak, pewnie i celnie 1-1, Stal znowu skutecznie, przegrywamy 1-2, do piłki podchodzi Arek, niestety pudło, robi się dramatycznie, teraz wszystko zależy od dwóch ludzi, naszego bramkarza Dominika i ich strzelca. Przeciwnik ma nerwy ze stali, pewnie umieszcza piłkę w bramce, jest 3-1 i Rafał nie musi już strzelać …  To już jest koniec …, jak słowa piosenki, ogromny zawód, który aż boli. Nie będę pisał co czujemy, myślę, że wszyscy to samo, bez komentarza. Jest poczuje żalu, nie stracić w turnieju w regulaminowym czasie gola, a zająć IV miejsce, to coś nieprawdopodo - bnego, a jednak nam się to zdarzyło. To będzie lekcja na cale życie, a dla nas wniosek, ćwiczyć rzuty karne! Jeszcze posiłek, który należał się młodym zawodnikom, no i ceremonia dekorowania najlepszych. Atmosfera jak na jakiś wielkich zawodach, mnóstwo nagród rzeczowych, które w przeważającej większości zostają u gospodarzy, dostajemy puchar i dyplomy za IV miejsce, każdy z chłopaków pamiątkowe wspólne zdjęcia wszystkich uczestników, a także reklamówki z drobnymi gadżetami. Wręczają je oficjele, wśród których jest szef Podkarpackiego OZPN, Pan Kazimierz Greń. Na osłodę fantastyczna wiadomość, nasz Rafał „Duszek” został uznany w opinii ekspertów odkryciem i największym talentem turnieju, będzie miał możliwość reprezentowania województwa w tej kategorii wiekowej, olbrzymie gratulacje. Jeszcze tylko podziękowania za wspaniałą organizację i doskonale przeprowadzony turniej, wymieniamy uściski i w drogę powrotną do Jarosławia.      

Poniżej wyniki jakie uzyskały poszczególne drużyny w turnieju i tabela końcowa.

GRUPA I:

1.Polonia Przemyśl - JKS 1909 Jarosław 0:1

2.Szóstka Jasło - Stal Rzeszów Nieb. 0:0

3.Polonia Przemyśl - Stal Rzeszów Nieb. 1:2

4.JKS 1909 Jarosław - Szóstka Jasło 2:0

5.Polonia Przemyśl - Szóstka Jasło 0:2

6. JKS 1909 Jarosław - Stal Rzeszów Nieb. 0:0

GRUPA II:

1.Igloopol Dębica - UKS SP 19 Rzeszów 1:1

2.Resovia Rzeszów - Stal Rzeszów Bial. 0:1

3.Igloopol Dębica - Stal Rzeszów Bial. 0:1

4.UKS SP 19 Rzeszów - Resovia Rzeszów 0:2

5.Igloopol Dębica - Resovia Rzeszów 0:0

6.UKS SP 19 Rzeszów - Stal Rzeszów Bial. 1:0

PÓŁFINAŁY:

1.Igloopol Dębica - Szóstka Jasło 1:0

2.Polonia Przemyśl - UKS SP 19 Rzeszów 4:2

3.JKS 1909 Jarosław - Stal Rzeszów Bial. 0:0 k. 1:2

4.Resovia Rzeszów - Stal Rzeszów Nieb. 0:1

FINAŁY:

mecz o VII miejsce

Szóstka Jasło - UKS SP 19 Rzeszów 2:1

mecz o V miejsce

Polonia Przemyśl - Igloopol Dębica 3:1

mecz o III miejsce

JKS 1909 Jarosław - Stal Rzeszów Bial. 0:0 k. 1:3

mecz o I miejsce

Resovia Rzeszów - Stal Rzeszów Nieb. 0:2


  • Komentarzy [0]
  • czytano: [668]
 

Musisz się zalogować, aby dodawać komentarze.

Zegar

Reklama

Najbliższe spotkanie

W najbliższym czasie zespół nie rozgrywa żadnego spotkania.

Ostatnie spotkanie

ULKS San HureczkoJKS 1909 Jarosław
ULKS San Hureczko 1:6 JKS 1909 Jarosław
2012-04-28, 11:00:00
    relacja »
oceny zawodników »

Najbliższa kolejka

Najbliższa kolejka 15

Wyniki

Ostatnia kolejka 14
UKS Puma Korzenica BKS Leśnik Bircza
FC Roźwienica 0:3 ULKS San Hureczko
ULKS Instex Hermanowice 0:3 JKS 1909 Jarosław

Tabela ligowa

Najnowsza galeria

Turniej Halowy w Muninie
Ładowanie...